Nasza polska jesień z reguły jest zawsze piękna i słoneczna, ale to nie zwalnia mnie z obowiązku zapewnienia moim roślinom ciepła na mroźne i wietrzne dni. Zimy w mojej okolicy bywają niezwykle srogie! Minus 25 stopni w styczniu, czy w lutym – to norma. Dodam jeszcze, że mój ogród położony jest w górzystym terenie Beskidu Wyspowego, tuż przy piekielnie zimnej, górskiej rzece Stradomce. I właśnie dlatego, ogród zimą musi być solidnie zabezpieczony przed mrozem i wiatrem.
W drugiej połowie listopada, z wielką starannością opatulam agrowłókniną drogie memu sercu krzewy, byliny i róże. Niemalże wszystkie rabaty, na których rosną trawy ozdobne, żurawki, funkie, ostróżki czy orliki przykrywam jedliną. Aha, na wszystkie cebulowe również narzucam gałązki jedliny.
Powojniki – u podstawy każdego z nich tworzę solidny kopczyk i sypię na to jeszcze trochę kory. Ta podwójna warstwa ochroni przed przemarznięciem wszystkie pąki śpiące tuż pod ziemią.
Hortensje ogrodowe są szczególnie wrażliwe na mrozy. Ponieważ nowe pąki wypuszczają na pędach dwuletnich, dlatego pędów tych nie przycinamy, ale solidnie ochraniamy przed zmarznięciem. Powiem Wam szczerze, że moje hortensje ogrodowe (podobnie jak magnolia), przemarzają zawsze ok. 7 maja. W związku z tym odkrywam je dopiero po zimnych ogrodnikach. Ale Wasze ogrody na pewno mają cieplejszy klimat, więc możecie odkryć je wcześniej. Ostatnio odkryłam w sieci rewelacyjny film i już wykonałam obkopanie szpadlem krzewów hortensji. Wiosną będę czekała na spektakularne efekty. Zerknijcie proszę tutaj.
Hortensji bukietowych nie przykrywam, ale zawsze podsypuję je grubą warstwą kory.

Trawy ozdobne wiążę sznurkiem. Te niższe przykrywam jedliną.

Moje ulubione róże, te mniej odporne na mrozy, ochraniam zawsze pod koniec listopada. Opisałam te czynności w osobnym poście http://www.ogrodpodlasem.pl/roze-zima-przygotowuje-je-mrozy/

Różaneczniki mocno podlałam późną jesienią, aby zmagazynowały wodę w zielonych liściach. Najmłodsze owinęłam podwójną włókniną, a podłoże solidnie obsypałam korą (ok. 5 cm). Zimozielone świerki, cisy, bukszpany, iglaki nie potrzebują ochrony – przeżywają nawet największe mrozy.
http://www.ogrodpodlasem.pl/rozaneczniki-7-rad-je-uszczesliwic/


Iglaki, szczególnie te wysmukłe, obwiązuję sznurkiem lnianym po to, żeby podczas wiatrów nie „rozczochrały” się. Wiosną oczywiście wszystkie uwalniam ze sznurka.

Guzikowiec Zachodni, choć jest krzewem mrozoodpornym, to przez pierwszych kilka lat chroniłam go przed zmarznięciem (w tym roku po raz ostatni). W przyszłą zimę będzie musiał radzić sobie sam.

Rojniki, które rosną na tunelu dla pieska i w innych miejscach na skalniaku przykrywam gałązkami jedliny

Ogród zimą – wschodnia jego część, nad stawikiem

I tak to, pod koniec listopada zamykam cudowny, słoneczny, pełen miłości i ogrodowych doświadczeń sezon. Jestem pewna, że poza nornicami i kretami nic nie zburzy spokoju ogrodu. Do zobaczenia wczesną wiosną kochany ogrodzie.
16 komentarzy
Kiedy wyjeżdżaliśmy było jeszcze za wcześnie na „ubieranie” roślinek. W planach był koniec listopada.
Ale jak to z planami bywa….Dużo się działo…… i po 15 grudnia udało się wpaść Jurkowi na 2 dni i poowijać parę roślinek, nie koniecznie tych co bym chciała. Robi się coraz zimniej, a ja zaczynam się bać widoku na wiosnę w ogrodzie. Kasiu trzymaj mocno kciuki, by coś przetrwało.
Sylwio, nie martw się, wszystko przetrwa i już za 100 dni zanurzysz się w zieleni swojego pięknego ogrodu. Buziaki kochana i do zobaczenia na naszej cudownej wsi.
Twój ogród nawet zimą prezentuje się zjawiskowo.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za miłe słowa, to prawda nawet zimą jest piękny, z tą różnicą, że nie można poleżeć na trawie…
Piękny ogród, ciekawe informacje, ja póki co swojego nie posiadam 🙂 ale jak już się pojawi, na pewno zastosuje Twoje rady!
Dziękuję, życzę spełnienia marzeń 🙂
My mamy ogródek, ale ostatnio nikt za bardzo się nim nie zajmuje i nie wygląda tak pięknie… Wiosną na pewno się cudnie zazieleni, ale nie wiem, co z trawy zostanie 😀
Wiosną trzeba wygrabić trawę i zasilić ją – będzie pięknie 🙂
Bardzo ciekawe sposoby. Nie okrywałem wszystkich moich roślin, jak ty, jedynie te najbardziej wrażliwe na zimno:) ale teraz będe już wiedzieć jak to zrobić :)) dzieki!!
Cyprianie, ja też okrywam tylko te najbardziej wrażliwe 🙂
Na taki ogród to ja jeszcze będę musiała poczekać 🙁
Młodziutka jesteś, wszystko przed Tobą. warto mieć ogród 🙂
Bardzo ciekawy wpis, przyda mi się ta wiedza na przyszłość, bo w tym roku już pewnie za późno?
Kasiu, zależy w jakim rejonie mieszkasz. W każdym razie, masz instrukcje na przyszły rok 🙂
Piękny ogród, wyobrażam sobie ile pracy i wysiłku wymagało zrobienie takiego raju.
Dziękuję Maniu, to prawda – dużo pracy i zaangażowania, ale jaka radość 🙂