Róża Jacques Cartier, 150 lat istnienia

Chcielibyście mieć w swoim ogrodzie historyczny, bajeczny krzew? Oto Róża Jacques Cartier! Czaruje upojnym zapachem i kwiatami w formie prześlicznej rozety w starym stylu.

Ma swoją historię, bo powstała ponad sto pięćdziesiąt lat temu. Hodowcy nazwali ją imieniem francuskiego korsarza i podróżnika. Jacques Cartier, jako pierwszy Europejczyk, wpłynął na Rzekę Świętego Wawrzyńca w dzisiejszej Kanadzie. Było to 09.06.1534 roku.

Od dwóch lat jestem szczęśliwą posiadaczką róży Jacques Cartier (w liczbie pięciu sztuk) i sama się sobie dziwię, że nie pomyślałam o niej wcześniej…

Gdy składałam zamówienie w internetowej szkółce Rosa Ćwik, właściciel pochwalił mnie za wybór i poinformował, że ta róża na pewno nie przemarznie w moim piekielnie zimnym ogrodzie. Rzeczywiście tak jest! Przetrwała zimę bez problemu.

Róża Jacques Cartier – portlandzka piękność

Róża Jacgues Cartier
Kwiaty chowają się pod gęstymi liśćmi

Zalicza się do najpiękniejszych róż portlandzkich – powstała ze skrzyżowania róży damasceńskiej i chińskiej. Powtarza kwitnienie, intensywnie pachnie i jest idealna na przetwory. Należy do róż z rodowodem, a jej wypełnione, rozetowe kwiaty, fascynują każdego miłośnika.

W moim ogrodzie, rośnie na rabacie południowo-zachodniej i praktycznie od wczesnego ranka do zachodu ma pełne słońce. Towarzyszą jej; lawendy, ostróżki, odętki i oczywiście, inne piękne róże.

Wszystkie róże są piękne, ale te stare, z rodowodem, mają duszę! Przyznacie sami…

Róża Jacques Cartier
Idealna na przetwory, to znaczy, że z jej płatków można ucierać konfiturę różaną. Jak to zrobić? Zerknijcie proszę; Różana konfitura – róże są pyszne!

Róża Jacques Cartier

Róża damasceńska
Niewielki krzew zachwyca pięknymi kwiatami i oszałamiającym zapachem

Róża Jacques Cartier jest niewielkim krzewem! Rośnie wolno i osiąga wysokość około jednego metra i 80 cm szerokości. Nie zajmuje dużo miejsca w ogrodzie, można ją także uprawiać w donicy na balkonie lub na tarasie pod warunkiem, że przez kilka godzin będzie „skąpana” w słońcu. Na zimę donicę trzeba solidnie opatulić.

Jest jedną z niewielu róż historycznych, która kwitnie dwa razy w roku.

Najobficiej kwitnie w połowie czerwca. Kwiaty drugiej tury, te sierpniowe, nie są już tak liczne, ale też w pełni wykształcone i bardzo pachnące. Pojedyncze kwiaty pojawiają się jeszcze późną jesienią – w październiku.

Co to są róże historyczne? To są róże stare – zróżnicowana grupa róż obejmująca najstarsze gatunki krzewów powstałe przed rokiem 1867. Więcej wiadomości TUTAJ.

Róża Jacques Cartier
Kwiaty są pełne, z zawiniętymi w guzik wewnętrznymi płatkami i oczkiem

Zalety róży Jacques Cartier

  • Jej kwiaty są wyjątkowo piękne, a liście zdrowe i odporne na warunki atmosferyczne. Cudowny „różowy róż” jest niezwykle delikatny. Pełne kwiaty złożone z 60 płatków mają w sobie guziczek z zawiniętymi, wewnętrznymi płatkami i oczkiem.
  • Prześlicznie pachnie.
  • Czasami sprawia wrażenie rozczochranej, a jej kwiat przykuwa wzrok ze względu na swoją charakterystyczną budowę.
  • Wyróżnia ją jeszcze jedna cecha; podobnie jaki inne portlandzkie róże ma  wysoko umieszczony, tuż pod kwiatem, wianuszek liści.
  • Jest odporna na choroby grzybowe.
  • Dobrze toleruje uprawę w cieniu i jest bardzo żywotna.
  • Zimowe mrozy, nawet poniżej minus 20 stopni, nie stanowią dla niej problemu.

Bardzo mocno się zagęszcza, często ze szkodą dla kwiatów, które ukrywają się w gęstwinie pędów iści.

A gdy zaczyna przekwitać, to jej płatki skręcają się finezyjnie. I dlatego jest niezwykła…

Pachnące róże
Czarowny widok „potarganego” kwiatu
Róża portlandzka Jagues Cartier
W październiku, gdy liście zaczynają się żółcić, to kwiaty jeszcze wyglądają całkiem, całkiem…

Zdarza się, że pod koniec września lub na początku października, niespodziewane przymrozki sprawiają, że jest jeszcze bardziej malownicza… I dalej pachnie.

Jacques Cartier
Poranny, październikowy mróz utrwala jej piękno…

Ponieważ bardzo lubię róże pastelowe, to w moim ogrodzie jest ich sporo. Zerknijcie proszę na kilka z nich;

I niech Wam się darzą wszystkie róże w ogrodzie. Buziaki najszczersze od Kasi.

 

6 komentarzy

  1. Kamilla Milewski Odpowiedz

    Kasiu, ciesze sie, ze wczoraj odkrylam Twoj piekny blog. Twoje roze mnie zachwycaja i z wielka przyjemnoscia o nich czytam. Niestety u mnie z rozami jest klopot, bo lato upalne (mieszkam w Stanach), ale tez sa takie robaczki, ktore zjaaja ja w calosci i trudno sie ich pozbyc. Jedyna roza jaka jest odporna na choroby i robactow to Knockout rose. Nie pachnie niestety i nie jest taka piekna , ale zawsze to roza:) Ppozdrawiam i zapraszam do mnie 🙂

    • Droga Kamilo, cieszę się, że nawet w USA mój blog znalazł czytelniczkę.
      Dziękuję za miłe słowa o moich różach.
      Gdzie mogę obejrzeć Twój ogród? Podaj proszę namiary.
      Serdeczności od Kasi 🙂

  2. Piękna jest ta róża, ja w swoim ogrodzie jej nie mam, ale mam piękna pnaca róże, która zajmuje już cale przeslo ogrodzenia 🙂

    • Marto, nie trzeba mieć wszystkich róż świata, wystarczy jedna królowa!
      Niech Ci się zdrowo i pięknie chowa.
      Serdeczności od Katarzyny 🙂

  3. Też ją uwielbiam :). Co prawda na razie mam ja wciąż na tarasie, gdzie do 12:00 ma słońce, ale zastanawiam się nad posadzeniem jej na wystawie południowo-zachodniej dla bardziej obfitego kwitnienia i mam nadzieję, że jej to nie zaszkodzi.. Jednocześnie czytałam, że w cieniu dobrze sobie radzi… Jakie są Twoje doświadczenia?

    • Ewo, róże najlepiej sobie radzą w pełnym słońcu. Najważniejsze, żeby chociaż przez kilka godzin pławiły się w jego promieniach. Są róże, które rosną w półcieniu, ale jeżeli cienia jest za dużo, to pędy robią się coraz cieńsze.
      Tak miałam z różą Land Lust, zauważyłam u niej „dziczenie” i przeniosłam właśnie na pełne słońce, do rozarium. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie wróci do normy.

Skomentuj proszę

Navigate