Pod koniec września i na początku października, cudnymi liliowymi kielichami, zakwita Zimowit jesienny (Colchicium autumnale). Przez kilkanaście dni będzie „malował” i upiększał wschodni, zaciszny kącik mojego ogrodu. Niezwykle malownicze poletko usadowiło się pod olbrzymim świerkiem tuż obok skalniaka. Pomimo, że rośnie pod wielkim dwudziestoletnim świerkiem, to w południe ma wystarczająco dużo światła by nabierać soczystej barwy.
Rośliny te, na długich, rurkowatych i wiotkich łodygach unoszą swoje cieniowane, jasno-fioletowe kielichy.
Długimi pręcikami, pełnymi nektaru, wabią pożyteczne owady.
Przyznacie sami, że w październikowym słońcu wyglądają niezwykle wiosennie i radośnie…
A wszystko zaczyna się wiosną…
W maju wyrastają z ziemi podłużne, jasno-zielone liście (na wysokość ok. 30 cm). Są bardzo dekoracyjne, ale w czerwcu niezbyt ładnie usychają i aż się proszą, żeby je ściąć. Więc je ścinam…

Po ścięciu pożółkłych liści, przez kilka tygodni nic się na tym miejscu nie dzieje, aż do momentu, gdy pod koniec lipca zaczynają pojawiać się jasne, soczyste kiełki. Trzeba bardzo uważać, aby ich nie uszkodzić. Błyskawicznie idą w górę, dosłownie z dnia na dzień. Niedługo wyrosną z nich naprawdę widowiskowe, liliowe kielichy.

We wrześniu z jednej cebuli wyrasta kilka kwiatów, które wyglądem przypominają kwiaty krokusa, są jednak od niego znacznie większe. Kwitnące kobierce zimowitów, aż do połowy października robią duże wrażenie. U mnie jest zaledwie 30 cebulek, ale i tak widok jest imponujący.

Zimowit jesienny mylony jest z krokusem


Musicie wiedzieć, że każda część tej rośliny zawiera substancje trujące i wszelkie zabiegi pielęgnacyjne przy nich wymagają zakładania rękawiczek ochronnych. Oczywiście dzieci absolutnie nie powinny się z nimi stykać, natomiast zwierzęta same instynktownie je omijają.

Aby zimowity zakwitły jesienią to należy ich bulwy, cebule posadzić w sierpniu. Najbujniej kwitną i najlepiej rozrastają się na stanowisku słonecznym, w przepuszczalnej i średnio wilgotnej glebie. Jeżeli ziemia jest dostatecznie żyzna, to nie ma potrzeby ich wykopywania, na jednym miejscu mogą rosnąć kilka lat.
Kilka ważnych rad:
- Cebule należy sadzić w sierpniu, w odległości ok. 20 cm jedna od drugiej, na głębokości 15 cm.
- Gdybyście chcieli je podzielić, to pod koniec czerwca, po zaschnięciu liści, wykopcie nadmiernie rozrośnięte bulwy i oddzielcie od nich te mniejsze, potomne.
- Posadźcie je na nowe miejsce, tworząc następne poletko.
Zimowit jesienny
Więcej ciekawych informacji na jego temat przeczytacie pod tym linkiem
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zimowit_jesienny

I niech Wam się ta jesień maluje słońcem, złotem i ciepełkiem…, tak jak lubicie. Serdeczności od Kasi.
5 komentarzy
Piękne. Uwielbiam je.
Faktycznie, dla niewprawnego oka, można go pomylić z krokusem. Krokusy kojarzą mi się tylko z Halą Gąsienicową w Tatrach. W sumie można zrobić takie psikusa turystom i o tej porze umieścić Zimowita na Hali. Pewnie by było nie lada zaskoczenie! 😉
Słyszałam, że rosną tam również zimowity. Niestety dawno nie odwiedzałam tego miejsca, chociaż mam niedaleko 🙂
Miło do Ciebie zajrzeć…..serce rośnie patrząc na Twoje wspaniałe kwiaty…..podziwiam,gratuluje i b.b. serdecznie pozdrawiam !!!!
Dziękuję Czesławie, że do mnie zaglądasz. Miło mi czytać Twoje słowa.
Serdeczności od Katarzyny 🙂