Czy uwierzycie, że z tą niewielką, barwną rośliną podróżuję już od kilku lat na trasie Wrocław – Krzesławice, i z powrotem. W te i we wte – kilka razy w roku? Kilkaset km Fitonia (Fittonia) znosi w samochodzie całkiem dobrze. Mówię do niej pieszczotliwie „podróżniczka”. W naturalnych warunkach występuje w Ameryce Południowej – najczęściej w Peru i oczywiście w moim mieszkaniu we Wrocławiu. Do ogrodu niestety nie można jej przenieść, bo w naszej strefie klimatycznej jest rośliną typowo doniczkową. Ale to nic, w ogrodzie można posadzić podobne do niej rośliny, takie jak: dąbrówka rozłogowa, czy pstrolistka sercowata.
Fitonia potrzebuje w pomieszczeniu miejsca pół cienistego lub cienistego, o dużej wilgotności powietrza – nadmierna ilość światła powoduje zasychanie liści. Podłoże powinno być żyzne i przepuszczalne. Roślina jest niewielka, osiąga wysokość ok. 25-35 centymetrów i ma dość płytki system korzeniowy, więc nie potrzebuje dużej donicy. U mnie rośnie w doniczce, która jest pomalowana podobnymi kolorami do niej samej. Bardzo fajnie to wygląda.
Fitonia i jej dekoracyjne liście
Jakie ma wymagania?
- Powinna stać w pomieszczeniu, w którym temperatura jest nie niższa niż 18 stopni C.
- Posadziłam ją w niewielkiej doniczce z uniwersalnym podłożem dla roślin doniczkowych.
- Podlewam ją prawie codziennie i często zraszam.
- Wodę z podstawki usuwam po to, żeby do korzeni docierało powietrze i nie gniły. Można też doniczkę z fitonią ustawić na podstawce wypełnionej kamykami i wodą (ale dno doniczki nie może dotykać lustra wody).
- Ustawiam ją na parapecie wschodnim lub zachodnim, ona lubi miejsca cieniste, lecz nie głęboki cień. Szkodzi jej silne światło, nawet to rozproszone.
- Zasilam wiosną i latem co dwa tygodnie słabym roztworem płynnego nawozu (nie więcej niż połowa dawki podanej na opakowaniu).
Zapytacie, co może jej szkodzić? U mnie jeszcze nie chorowała, ale wiele ciekawych informacji na temat tego, co jej szkodzi znalazłam pod tym linkiem.
- Brzegi liści usychają i zwijają się – zbyt suche powietrze lub za niska temperatura. Roślinę przenosimy w ciepłe miejsce nienarażone na przeciągi i często spryskujemy. Na podstawce można też ułożyć warstwę keramzytu i nalać tyle wody, by n sięgała do spodu doniczki; parując, będzie nawilżać powietrze.
- Liście żółkną, powstają na nich brązowe przebarwienia – zbyt silne światło. Fitonię odsuwamy od okna.
- Młode liście są małe i rzadko osadzone na łodydze – za ciemno. Roślinę przenosimy w jaśniejsze miejsce.
- Dolne liście żółkną – zbyt mokro. Sprawdzamy, czy otwór odpływowy w doniczce nie jest zapchany. Roślinę podlewamy dopiero wówczas, kiedy przeschnie podłoże.
- Pajęczynka na spodniej stronie liści – fitonię zaatakowały przędziorki. W podłoże wciskamy specjalne pałeczki zwalczające szkodniki i często zraszamy roślinę. Jeśli szkodników jest dużo, najpierw ją przycinamy, potem zraszamy i przykrywamy na kilka godzin folią.
- Drobne zielone owady – to mszyce. Usuwamy je palcami lub zmywamy silnym strumieniem wody. Jeśli to nie pomaga, opryskujemy roślinę preparatem przeciwko mszycom.
I to by było na tyle o fitonii „podróżniczce”. Jeżeli Wam się spodobała, to uśmiechnijcie się radośnie!
6 komentarzy
Krzesławice zaraziły mnie miłością do dąbrówki i pstrolistki…Już przebieram nóżkami aby je zobaczyć wiosną!
Ależ się cieszę Arturze, że Krzesławice mają taką moc, by uszczęśliwiać.
Ja również już tęsknię za wiosną!
Cudny kwiatek, ja zabieram się za wiosenne kompletowanie doniczkowych. Nie wiem tylko, czy nie jest trująca dla kotów.
Powiem Ci szczerze Kasiu, że nie wiem… Mam tylko pieska – jamnika, a on nie podgryza roślinek, tylko buty 😉
Piękna, tak jak Ty uwielbiam rośliny, fajny blog:-)
Dziękuję Agnieszko, miło mi 🙂